Długo mnie nie było, nie? Nikt się nie zdziwi, jeśli powiem, że to w dalszym ciągu wina 8 szczeniąt łażących po domu. Wracając do lalek...
1) Zakochana w pięknej sukience (dla mnie, nie dla lalek) kilka musiało znaleść nowy dom. Miejmy nadzieję, że aukcję wygram.
2) W moim domu pojawił się mężczyzna (drugi!) i to nie byle jaki. Rusza łapami, ma pedalskie buty (ja przepraszam za wyrażenie, ale mam awersję do japonkóf), jest uroczym blondynem i już polubił się z jedną z bab. Niezły z niego Casanova. Fotki z ukrytej kamery, bo przecież nie będę ludziom (stfu, lalkom) wchodzić z aparatem do łóżka. Enjoy!
Uprzedzam, że wyzywanie mnie od nienormalnych niesamowicie mnie jara :P
Tak w gratisie.. Czy wiecie, że bigsajzowa pocachontas świetnie udaje księżniczkę? :D
0 comments:
Post a Comment